Pogoda dopisuje, pszczoły znoszą duże ilości pyłku więc mogę podsumować straty zimowe. Z 37 rodzin pozostało 3 (8%). Wszystkie ruszyły z dużym impetem w nowy sezon dając nadzieje na szybkie odbudowanie strat. Jedna z rodzin jest nico słabsza lecz widać w niej rozpęd i dynamikę co dobrze rokuje na przyszłość. W połowie kwietnia podejmę pierwsze próby wychowania matek po rodzinach, które przetrwały pierwsze starcie z pasożytem varroa oraz innymi patogenami.
Sławek, a te leczone padły? gdzieś tam pisałeś, że kilka odymiłeś...
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego mam trzy:P bo z tych całkiem nie leczonych jedna przeżyła. To ta rodzina, która była przywieziona od dziadka od wielu lat nie leczona.
OdpowiedzUsuń