piątek, 18 grudnia 2015

Wizyta w pasiece grudzień


Kolejny grudzień, jednak ten jest inny niż poprzednie z perspektywy mojej pasieki. Po raz pierwszy podjąłem ryzyko nie podawania pszczołom środków chemicznych zwalczających pasożyta VA. Z niecierpliwieniem wyczekuje wiosny stąd ten film powyżej, zapewne nagram ich jeszcze kilka do wiosny ponieważ podtrzymują mnie na duchu (osoby śledzące mojego bloga wiedzą dlaczego). Jeśli przetrwa choć jedna rodzina będzie to sukces i postaram się go nie zmarnować. Od wiosny ruszę do rozwijania tego co zostanie!! 

9 komentarzy:

  1. Sławku, trzymamy kciuki!
    ale wygląda to nieźle :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w zanadrzu jeszcze 4 przeleczone rodziny tak żebym nie został z niczym na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko teraz pytanie jak je wykorzystać... ;) na beesource pisali, że jak podali ramki z takich "tradycyjnych rodzin" do nieleczonych to rozwinęły się choroby (w rodzinach od kilku lat nie leczonych, które sobie dobrze radziły, nawet będąc w centrum pasieki leczonej).
    mnóż co się da, wywal węzę, zrób naturalny ul i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kilka naturalnych uli , z tym że już opustoszały , nie pomógł naturalny wosk.W sumie to wychodzi na to że takie nie leczenie wyeliminowało praktycznie wszystkich zawodników więc nie wiem czy to dobra droga do osiągnięcia sukcesu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sławku, to jest jedyna droga... Innej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sławku nie Ty jeden tracisz rodziny. Innego sposobu nie ma... Razem łatwiej zaczynać bo masz już pszczoły które dają radę. Samemu co roku może być klapa i porażka... Tylko wspólne działania pozwolą na stabilny progres.
    Pytanie czy Ty wierzysz w pszczoły bez leczenia?
    Czy jesteś w stanie poświęcić nie jedną rodzinę i czy masz na tyle odwagi aby dalej próbować?
    Jeśli odpowiedzi na te pytania będą pozytywne spokojnie dasz radę i razem coś wymyślimy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!
      Sławku, nie trać ducha!
      Zastanów się jak chcesz prowadzić pasiekę w przyszłości i do tego dostosuj teraźniejszość. Nie daj się pokonać przeciwnościom losu.
      Ja doskonale wiem jak się traci pasiekę. Mnie to wzmocniło - choć były chwile załamania. Pokazało mi to też jaki jest stan dzisiejszej pszczoły i tym bardziej zmotywowało do potrzeby zmiany tego stanu.
      Pytanie jak podejdziesz Ty do tego tematu.

      Usuń
    2. Trzeba szukać takich rodzin, które już są po części przystosowane bo w przeciwnym wypadku spadki będą takie jak w tym roku. Wypytuję ludzi czy ktoś ma jakieś pszczoły o których się już zapomniało. Niestety bardzo ciężko z tym , stare ule, które były gdzieś na wioskach opustoszały.

      Usuń