środa, 9 września 2015

Ciągła walka .



Pomimo podjętej próby naturalnej walki z warrozą, niektóre rodziny stoją obecnie na progu załamania. Jest to ok. 25% pasieki. Pozostała część rodzin jest w średniej lub dobrej kondycji. Pszczoły karmie syropem cukrowym od II połowy sierpnia. Najbliższe miesiące będą decydujące i pokażą ile rodzina będzie kontynuowało walkę z wrogiem, a które polegną na polu walki. Jednego jestem pewien, przetrwają rodziny najbardziej przystosowane.

9 komentarzy:

  1. Sławek, pytasz o rady w komentarzach... Pszczelarsko jesteś znacznie bardziej doświadczony, ale radę mam z mojego zeszłorocznego doświadczenia. Przykro mi że to co było u nas w zeszłym roku dotarło do Ciebie... To tylko świadczy o bezsensie dróg, którymi idzie pszczelarstwo.
    Wiruj ten miód/pokarm - będziesz miał na przyszły rok dla odkładów lub na zimę, nie łącz, nie interweniuj, uzbrój się w cierpliwość. Puste ramki podaj w przyszłym roku tym co przeżyją i je rozmnażaj, nie dym apiwarolem... i zachowaj spokój i optymizm. będzie dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje, że ktoś w końcu coś mi odpisał, Jestem dłużej w pszczelarstwie ale jeżeli chodzi o nie leczenie to stoimy pewnie na tym samym poziomie. Odymiłem pszczoły resztką apiwarolu, który mi się został w tamtym roku i więcej nie zamierzam kupować.
    Teraz odpowiedz dla Kuby, Akurat ten ul jest w środku obity płytą pilśniową twardą palowaną na etapie produkcji .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to bez sensu. Po co gruby drewniany ul obijać malowaną płytą od środka. Ani naturalne ani optymlane pewno dla ekologii ula. Ja bym zerwał te płytę i ul spryskał probiotykami na kolejny sezon.

      Usuń
  3. Ten ul nie jest drewniany, między płytami jest styropian. Takie ule robił mój ojciec. Ja już takich nie będę robił bo w takim ulu to tylko wilgoć . W dodatku jest pracochłonny przy budowie w porównaniu z korpusowymi jedno-ściennymi.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam w jednym warszawiaku (jeszcze nie zapszczelony) też taką płytę, ale odwróconą w drugą stronę.bo na tej "śliskiej" stronie to raczej kiepsko... Wiem, że to nie najlepszy materiał (niezależnie od strony), ale ja już tego zmieniać nie będę.
    natomiast skoro jest wilgoć to może warto ponawiercać? albo zrobić otwór w dennicy i założyć siatkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Odwrócenie płyty to nie najlepszy pomysł bo pszczoły potem ją zgryzają . W dennicy nie za bardzo da się zrobić wentylacje bo też jest styropian , Generalnie od kiedy nie docieplam ich dodatkowo styropianem po bokach gniazda jest znacznie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja bym wywalił jednak tą dziurę w dennicy. styropian można zabezpieczyć jakimiś listewkami. niestety alternatywą jest to, że wilgoć w ulach będzie zawsze... a szkoda pszczołom utrudniać. szkoda też zaprzestawać korzystania z tych uli. Więc wydaje mi się, że można by je poprawić. unaturalnić.

      ewentualnie mógłbyś też wyjąć z dennicy styropian i górną (wewnętrzną) osłonę/deskę czy co tam masz i wrzucić próchno z ziemią - jak my z Kubą. to też będzie pomagać na wilgoć bo bo będzie pochłaniać i oddawać w zależności od warunków. no i będzie siedliskiem naturalnej mikroflory, co zniweluje niefajny wpływ tych śliskich sztucznych ścian...
      dzięki temu ul posłuży jeszcze lata, a warunki w nim się poprawią :-) to tylko do rozważenia...

      Usuń
  6. Z drugiej strony jeśli finanse Ci pozwalają lub czas pracy i zdolności to może warto zmienić ule na drewniane.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym próchnem to by był fajny pomysł gdybym nie przewoził tych uli. Na obecną chwilę mam już zrobionych parę uli drewnianych jedno-ściennych . W tym roku zimuje w nich odkłady . Zobaczymy jak sobie poradzą.

    OdpowiedzUsuń